poniedziałek, 17 grudnia 2012

Dzień włosowego SPA

W ubiegłym miesiącu zupełnie na nic nie miałam czasu, sama się dziwię, że i tak całkiem nieźle to wszystko ogarnęłam. Na szczęście teraz nadszedł czas w którym mój tryb życia będzie się toczył znacznie wolniej. W pierwszej kolejności postawiłam na nadrobienie wspólnie spędzonego czasu z moim TŻ :) Jako kolejny cel postanowiłam obrać świąteczne porządki oraz poświęcić więcej czasu dla siebie - domowe zabiegi, relax, muzyka, gorące kąpiele, kubek gorącej herbaty i ciekawa książka. Oczywiście nie wszystko na raz, ale mając tyle wolnych dni na pewno wszystko ze sobą pogodzę. Mając na myśli "zabiegi" zaczęłam oczywiście od włosów a więc spróbuję odtworzyć Wam co dokładnie robiłam :)

- czwartek wieczorem: nałożyłam olejek Khadi na noc wykonując przy tym 15 minutowy masaż głowy, włosy zawinęłam w koczek.
- piątek rano: na olejek nałożyłam następującą maseczkę:

* 1 żółtko
* 1 łyżka stołowa oliwy z oliwek
* 2 kapsułki olejku z wiesiołka
* 10 kropli kwasu hialuronowego
* 8 kropli keratyny
* 6 kropli pantenolu
* 1 niecała łyżka Kallos Latte

Po 1,5h umyłam włosy Facelle a następnie nałożyłam Isanę z olejkiem babassu i wykonałam trudną do zniesienia dla mojego nosa płukankę z l-cysteiną. Wieczorem umyłam włosy i nałożyłam na 30 minut maskę stapiz pomaranczową z jedwabiem i wyciągiem z pestek słonecznika, następnie nałożyłam balsam Joanna -  Z apteczki babuni nawilżająco - regenerujący oraz zabezpieczyłam włosy olejkiem z pestek śliwek i wysuszyłam suszarką z jonizacją. Rano przeczesałam włosy dłońmi z odrobiną jedwabiu CHI.

A oto efekty:



A Wy jak spędzacie te zimowe dni? Robicie sobie takie domowe SPA? ;) 
Pozdrawiam gorąco, Malajka ;)

4 komentarze:

  1. Ładny zegarek, włoski widzę gładziutkie :)
    Ja nie mam czasu, jedynie olejowanie co sobota ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;) no niestety czas to największy problem - zawsze jest go za mało :)

      Usuń