poniedziałek, 25 lutego 2013

MIT - Malajkowe Inspiracje Tygodnia (II)


Kolejny tydzień przed nami a więc kolejny MIT, tym razem parę błyskotek które potrafią zwykłą fryzurę przemienić w coś nietuzinkowego ;) 






 Dajcie znać co myślicie o takich ozdobach, też przypadły Wam do gustu tak jak mi? Nie mogę oderwać wzroku od tych błyskotek ;) 

Pozdrawiam, Malajka ;)

piątek, 22 lutego 2013

Equilibra - aloesowy szampon do włosów


Dokładnie miesiąc temu wybrałam się do apteki w pobliskim mieście Dbam o Zdrowie w której miły aptekarz bez żadnego problemu sprowadził dla mnie na zamówienie aloesowy szampon do włosów firmy Equilibra. Już jakiś czas temu poszukiwałam delikatnego szamponu do codziennego użytku, po przeczytaniu paru recenzji i zapoznaniu się z jego składem postanowiłam go zakupić.

Skład:                                                                



                          Opakowanie:                                                

Standardowa buteleczka jak to zazwyczaj przy szamponach bywa, poręczna i zachęcająca wizualnie - jestem wzrokowcem więc to dla mnie dość istotne ;) 

       Dostępność:                                                  

Dostępny w SuperPharm jednak w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie ta tych drogerii/aptek. Istnieje możliwość kupna przez internet na stronie www.doz.pl. Ja udałam się do apteki DOZ i istniała możliwość sprowadzenia tego szamponu w cenie 18zł / 250ml. 

Wydajność/Zapach:                                            

Szampon używam od miesiąca i zużyłam nie całą połowę przy myciu włosów ok 3-4 razy w tygodniu. Zapach dość neutralny, niedrażniący,świeży, bardzo przyjemny.

Działanie:                                                    

Bardzo długo szukałam swojego idealnego szamponu który spełni moje wszelkie oczekiwania i z czystym sumieniem mogę stwierdzić ze to właśnie ten szampon. Idealnie nadaje się do codziennego użytku, świetnie sobie radzi ze zmywaniem olei, dobrze się pieni, wystarczy naprawdę niewielka ilość. Świetny skład, bezpieczny dla naszych włosów, nie podrażnia skóry głowy. Początkowo się obawiałam gdyż spotkałam się z opiniami że po jakimś czasie u niektórych dziewczyn występuje łupież bądź swędzenie skalpu. Przez ten miesiąc w którym go stosowałam nie zauważyłam nic podobnego. Stosowałam go w różnych kombinacjach z wieloma maskami i sprawdza się równie dobrze, po samym szamponie włosy sprawiają wrażenie jakby nie potrzebowały już żadnej odżywki. Włosy są dobrze oczyszczone i się nie plączą, są błyszczące, miękkie i nie mam problemu z rozczesywaniem. Podsumowując jak do tej pory jestem moim numerem 1, niesamowita wydajność i działanie w jednym tak niepozornym kosmetyku :)

Stosowałyście już ten szampon?

Pozdrawiam, Malajka ;)

środa, 20 lutego 2013

Współpraca z BingoSpa
























Ruszyła kolejna edycja współpracy firmy BingoSpa z blogami, w której mam przyjemność brać udział.

Moja paczuszka niedawno do mnie dotarła a w niej trzy wybrane kosmetyki:

- Delikatny krem do twarzy z kolagenem
- Kolagenowe serum do mycia włosów
- Kolagen do ciała

Jestem w trakcie testowania moich kolagenowych nowości i na pewno za jakiś czas podzielę się z Wami opinią na ich temat ;)

Pozdrawiam, Malajka ;)

wtorek, 19 lutego 2013

Efekty kuracji Calcium Pantothenicum


Nadszedł czas na relacje z kuracji Calcium Pantothenicum, którą rozpoczęłam dnia 10 grudnia. O CP pisałam już w poście przy rozpoczęciu kuracji więc jeśli macie ochotę odsyłam Was TUTAJ.

Postaram się krótko i treściwie podsumować efekty w czym pomoże mi mała tabelka z ocenami efektów w skali 1-10 ;)

ILOŚĆ OPAKOWAŃ - 5 - (1 op. 50 tabletek)
ILOŚĆ ZAŻYWANYCH TABLETEK - 4 dziennie
CZAS KURACJI - 2 miesiące

WŁOSY:
WYPADANIE:
8
PRZYROST:
8
PAZNOKCIE:
4
BRWI:
10
RZĘSY:
7

Działanie na włosy mogę ocenić jak najbardziej pozytywnie, włosy faktycznie zaczęły mniej wypadać a przyrost był większy niż bez suplementacji, pojawiły się również baby hair. Nie da się niestety ukryć że porost włosów przyspieszył na wszystkich częściach ciała :P Jeżeli chodzi o paznokcie to niestety u mnie nawet CP nie pomogło - paznokcie jak były kruche tak i są, 4 punkty tylko i wyłącznie za ich szybszy wzrost. Największy zaskoczeniem Calcium Pantothenicum było dla mnie działanie na brwi. Na co dzień borykałam się z rzadkimi nierównomiernie rosnącymi brwiami, które kurczowo starałam się wypełniać cieniem przy wykonywaniu makijażu. Po ok. miesiącu efekty były niesamowite, brwi zgęstniały i przybrały w długości. Podsumowując cała kurację oceniam bardzo pozytywnie, na pewno warto spróbować, jak wiadomo u każdej z nas efekty mogą być inne ;)

A Wy stosowałyście już Calcium Pantothenicum? Jak z Waszymi efektami?

Pozdrawiam, Malajka ;)

poniedziałek, 18 lutego 2013

MIT - Malajkowe Inspiracje Tygodnia (I)


Ostatnimi czasy mocno opuściłam się z systematycznością postów - zamierzam jednak się poprawić i poświęcić Wam czasu tyle ile tylko jest to możliwe ;) Nowością która pojawi się na moim blogu będą cotygodniowe inspiracje włosowe które będą pojawiać się w każdy poniedziałek by nas inspirować i motywować na cały ciężki tydzień, mam nadzieje że wpisy tego typu przypadną Wam do gustu.

Tak więc przed Wami pierwszy MIT :) 

Jako pierwszą na tapetę wzięłam przepiękną sesje zdjęciową Lany Del Rey dla magazynu Madame Figaro która pozuje w stylizacjach rodem z lat 60-tych. Już jakiś czas temu zainspirowały mnie te hipisowskie fotki a jak Wam się podoba taka stylizacja?


















































Dajcie znać czy podobają się Wam tego typu posty, co sądzicie o Lanie Del Rey w tej wersji?

Pozdrawiam gorąco, Malajka ;)

środa, 13 lutego 2013

Akcja włosomaniaczek - Mania wcierania


Z dniem 5 lutego ruszyła akcja pt "Mania wcierania" której pomysłodawcą jest Anwen. Akcja polega na wybraniu jednej dowolnej wcierki i regularnie stosować ją na skórę głowy wykonując przy tym masaż głowy przed bądź po myciu włosów. Należało oczywiście wypełnić formularz podając swoją aktualną długość włosów a 6 marca zdać dokładna relację podając co w tym samym czasie jeszcze robiłyśmy (kuracje wewnętrzne itp). Ciesze się że w tej akcji bierze udział nas tak dużo, bo prawie 700 włosomaniaczek! :)
Jak dla mnie to niesamowita motywacja w stosowaniu Kozieradki której zapach nie należy do najprzyjemniejszych ;)

Malajka

Aktualna długość włosów:
 - 48cmGrzywka - 24cm

Wcierka - Kozieradka - ok 3 razy w tygodniu na noc przed myciem 

Od kiedy zaczynam - 06/02/2013

Standardowy przyrost - 1,5cm



A Wy bierzecie udział w tej akcji? Stosowanie wcierek przynosi Wam efekty?

Pozdrawiam gorąco, Malajka ;)


sobota, 2 lutego 2013

Styczniowa aktualizacja włosów

Zakończył się kolejny miesiąc a co za tym idzie czas na włosową aktualizację. Z racji tego że 17 stycznia podcięłam swoje włosy ok 5cm zrobię dla Was również małe porównanie długości jaka nastąpiła przez te ponad 2 tygodnie :)


Poniższe zdjęcie różni okres zaledwie 2 tygodni (różni je jeszcze jakość - zdjęcie po prawej robione telefonem), efekt w długości nie jest aż tak znaczny jak wygląda to na zdjęciach - wiadomo że nigdy nie staniemy w takiej samej pozycji za każdym razem :) Pomimo tego jednak jestem w stanie stwierdzić że w ciągu tych 2 tygodni włosy urosły o ok 1,5cm co widać po moich odrostach.  Zazwyczaj 1,5cm porostu musiało mnie zadowolić na miesiąc więc jestem bardzo zadowolona z tego efektu. 


























Włosy na zdjęciu po prawej miały swój "dobry dzień", zresztą bardzo zależało mi aby ładnie wyglądały bo wybierałam się na egzamin ustny na uczelnie... A dobrze ułożone włosy dodają mi pewności siebie :)

Przed umyciem nałożyłam maseczkę domowej roboty:
- 1 łyżka maski Argande - baza
- 1 żółtko
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
- 10 kropli olejku macadamia
- 5 kropli keratyny
- 8 kwasu hialuronowego

Tak przygotowana maseczkę trzymałam ok godziny pod czepkiem i ręcznikiem, następnie umyłam włosy aloesowym szamponem Equilibra i na 40 minut nałożyłam maskę BingoSpa - kuracja do włosów 40 aktywnych składników, ostatnie płukanie przegotowana woda + parę kropli panthenolu. Włosy wysuszyłam suszarką z jonizacją a końce zabezpieczyłam serum z Marion - jedwabna kuracja. 

Nie pamiętam kiedy ostatnie moje włosy tak pięknie się układały, po takiej pielęgnacji włosy były niesamowicie wygładzone, miękkie i lśniące, nic dodać nic ująć, no chyba jeszcze tylko to że egzamin zdany na 4,5 :)


Pozdrawiam gorąco, Malajka ;)

piątek, 1 lutego 2013

Twardość wody a włosy

Pielęgnując włosy pragniemy dać im to co najlepsze, czasem jednak najmniejszy szkopuł może sprawić że nasze włosy staną się miękkie i lśniące bez większego wysiłku. Jak? Otóż istotnym czynnikiem który ma wpływ na nasze włosy jest woda, to jej używamy aby umyć nasze włosy. 


Twardość wody - co to jest?

Twardość wody - jest to cecha wody, będąca funkcją stężenia soli wapnia, magnezu.

Twardość wody dzielimy na:

- nietrwałą, zwaną też węglanową - która jest generowana przez sole kwasu węglowego,
- trwałą - która jest generowana przez sole innych kwasów, głównie solnego (chlorki), ale też siarkowego (siarczany), azotowego (azotany) i innych.

Twardość wody możemy zmierzyć na kilka sposobów:

- w laboratorium lub jednostce badawczej wykonującej badania wody - dokładny pomiar (skład chemiczny wody),
- za pomocą testerów kropelkowych (metoda miareczkowania, filtracji) - dokładny pomiar -twardości w warunkach "domowych",
- za pomocą specjalnych testerów paskowych - pomiar bardzo szybki, najmniej dokładny




W moim przypadku jest to bardzo znaczący element w pielęgnacji moich włosów. W miejscu mojego zamieszkania twardość wody wynosi ponad 20 stopni a więc kwalifikuje się do wody "twardej", co absolutnie nie podoba się moim włosom :)

W momencie kiedy zazwyczaj zawijałam umyte włosy w bawełnianą koszulkę, polewam je przygotowaną "płukanką". 

Co potrzebujemy?
- naczynie (najlepiej dzbanek)
- przegotowaną wodę (w moim przypadku 0,7l)
- trochę chęci :)
W zasadzie na tych składnikach mogłybyśmy już zaprzestać jednak niesamowite efekty przynosi dodanie paru kropel "nawilżacza" np. kwasu hialuronowego bądź panthenol.

Po zastosowaniu takiej płukanki nawet bez dodania "ulepszaczy" włosy są bardziej miękkie, lśniące i lepiej się układają.

A Wy sprawdzałyście jaką macie twardość wody? 

Pozdrawiam, Malajka ;)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kozieradka pospolita - Trigonella foenum-graecum

Kozieradka pospolita - ostatnimi czasy główna bohaterka blogowych wpisów. Kozieradka zaliczana jest do najstarszych leczniczych roślin w historii ludzkości, przypisuje się jej bowiem:

                                                               WŁAŚCIWOŚCI:                                                             


Przyczynia się do kontroli glukozy we krwi, oraz do kontroli poziomu cholesterolu we krwi u osób cierpiących na cukrzycę.

Użytek wewnętrzny:
 - wzmacniane rekonwalescenów;
 - wzmacnianie anorektyków;
 - wzmacnianie anemików;
 - wzmacnianie osób depresyjnych;
 - leczenie dolegliwości gastrycznych oraz niektórych problemów trawienia;
 - stymulowanie apetytu;
 - stymulowanie skurczów macicy;
 - stymulowanie laktacji.

Użytek zewnętrzny:
-  uśmierzanie zapaleń;
- leczenie ran;
-  leczenie wrzodów nóg;
-  leczenie dny;
-  leczenie bólów mięśniowych;
-  leczenie egzemy;
-  leczenie czyraków;
-  hamuje wypadanie włosów;
-  przyspiesza porost włosów;
-  wpływa na powiększenie piersi.


Przeciwwskazania: zaleca się kobietom ciężarnym unikanie suplementów oraz spożywanie kozieradki pospolitej jedynie w niewielkich ilościach. 

Działanie niepożądane: długie stosowanie kozieradki pospolitej drogą zewnętrzną może czasami wywołać reakcje alergiczne. 

O kozieradce nigdy wcześniej nie słyszałam, dopiero jakiś czas temu zainteresował mnie ten temat czytając post u Kascysko i Anwen.

Mowa tu oczywiście o stosowaniu kozieradki zewnętrznie a mianowicie jako wcierki na skalp.

                                                           PRZYGOTOWANIE:                                                            

Łyżeczkę kozieradki zalewamy 200ml wrzątku i czekamy 30 minut aż się zaparzy. Następnie odcedzamy nasiona od wywaru który pozostawiamy do ostygnięcia i przelewamy do pojemnika w którym będziemy go przechowywać - ja do tego wykorzystałam buteleczkę z korkiem po soli do kąpieli.

























                                                                     DZIAŁANIE:                                                                

Kozieradkę stosuje od 9 stycznia początkowo miałam zamiar wcierać ją w skórę głowy codziennie, jednakże szybko mi ten pomysł wyleciał z głowy. Intensywny, ostry zapach naparu podobny do maggi stał się dla mnie nie do zniesienia, po porannej wcierce każdego dnia zapach kozieradki "prześladował" mnie przez cały dzień. Determinacja nie pozwoliła mi jednak zaprzestać tejże kuracji, należało zatem wymyślić inny sposób. Postanowiłam więc dołożyć kozieradkę do mojego "rytuału" olejowania, mianowicie ok. 3 razy w tygodniu na noc w skalp wcieram napar z kozieradki wykonując przy tym masaż, a następnie nakładam wybrany olejek, całość włosów zwijam w koczek i tak kładę się spać, rano postępuję jak po zwykłym olejowaniu a więc myję włosy delikatnym szamponem i nakładam maskę. 
Minęły już prawie 3 tygodnie odkąd zaczęłam stosować kozieradkę, efekt który zauważyłam bardzo szybko to znaczne zmniejszenie przetłuszczania się skóry głowy. Jeśli chodzi o powstrzymanie wypadania włosów również zauważyłam minimalna zmianę, nie jestem tylko pewna czy to nie sprawa zmiany szamponu o którym niebawem pojawi się recenzja. 
Podsumowując, do tej pory kozieradka raczej mnie nie zachwyciła (być może za jakiś czas pojawią się lepsze efekty), stosuje ją ok. 3-4 razy w tygodniu na noc co jest dla mnie dużym wyzwaniem gdyż zapach dla mnie jest nie do zniesienia, nie poddaję się jednak i postanowiłam wykończyć moja buteleczkę do końca, być może za szybko żądam efektów :)

A Wy stosujecie kozieradkę? Dajcie znać jakie przynosi u Was efekty.

Pozdrawiam, Malajka ;)

czwartek, 24 stycznia 2013

NIE MALTRETUJ WŁOSÓW RĘCZNIKIEM

Każda z nas pragnie mieć zdrowe, piękne i lśniące włosy, dbamy o nie wewnętrznie jak i zewnętrznie, nie da się uniknąć jednak wszystkich mechanicznych zniszczeń naszych włosów. Czasem nie zdając sobie sprawy nieświadomie robimy naszym włosom "krzywdę". Na wielu blogach dziewczyny wspominały o negatywnych skutkach tarcia naszych włosów ręcznikiem, jednak wiele z nas mogło nie dotrzeć do tych informacji. Na własnym przykładzie doświadczyłam jak wiele zmian dla moich włosów może przynieść zmiana ręcznika na miękką bawełnianą koszulkę

Skutki tarcia włosów ręcznikiem:
- mokre włosy najbardziej narażone są na wszelkie uszkodzenia, twardy ręcznik działa na nasze włosy jak pumeks
- powoduje efekt "puszenia się" włosów
- sprzyja plątaniu się włosów, powstają "kołtuny"
- wzmożone wypadanie włosów, poprzez dynamiczne ruchy
- włosy tracą miękkość, stają się szorstkie i matowe


Zachęcam do przyłączenia się do akcji "uświadamiania" szczególnie początkujących włosomaniaczek, być może wiele z nich nie zdaje sobie sprawy ze skutków używania ręcznika który tak negatywnie wpływa na nasze włosy. Systematyczna pielęgnacja i walka o zdrowe włosy powinna nam przynieść efekty na które wszystkie czekamy, a być może wiele z nich spowalnia ten proces nieświadomym "maltretowaniem" włosów. 

A zatem niech każda chętna osoba umieści u siebie na blogu ten baner tym samym przyłączając się do akcji uświadamiania :) Akcja jest bezterminowa, wystarczy umieścić baner i podzielić się opinią na temat, oraz zauważona zmianą stanu włosów.

Przyłącz się do mnie ! :)

Pozdrawiam, Malajka ;)

wtorek, 22 stycznia 2013

Koktajl jabłkowo pietruszkowy

Jakiś czas temu natknęłam się na wiele postów na temat wszelkich koktajli które spokojnie można przygotować samemu w domu. Jako iż nie posiadam sokowirówki szukałam koktajli w których przygotowaniu wystarczy użyć blendera. Wypadło więc na koktajl jabłkowo pietruszkowy o którym było bardzo głośno na wielu blogach. Ciekawy post na jego temat możecie przeczytać u Aliny TUTAJ oraz u Anwen TUTAJ.

                                                                                                                                                               



                     Przepis:
- 1 jabłko
- 1/2 natki pietruszki ( ok. 5 gałązek)
- 1/2 szklanki wody

Jabłko kroimy w kostkę, natkę pietruszki możemy posiekać aby mieć pewność że nie będzie nam się plątać podczas spożywania (czasem mój blender nie daje rady jej dokładnie zmiksować). Ja zazwyczaj z braku czasu po prostu rwę ją na kawałki.

Jabłko i natkę pietruszki wrzucamy do naczynia w którym będziemy miksować wszystkie składniki, wlewamy pól szklanki przegotowanej wody. Miksujemy i... gotowe :)

 Na pierwszy rzut oka otrzymany koktajl wygląda na dość dziwną miksturę jednak jest przepyszny, a wypicie takiej jednej szklanki powoduje u mnie sytość.

         Co dostarcza nam taki koktajl?        


Jabłka zawierają ok. 83 % wody, a w pozostałej części niewielkie ilości białka, kwasy organiczne (jabłkowy, cytrynowy, chinowy, bursztynowy i inne), cukry, w tym cukry proste: glukozę i fruktozę, błonnik, substancje pektynowe, witaminy i składniki mineralne, głównie potas, fosfor, wapń, sód, magnez i żelazo. Zawierają witaminy: C, A, B1, B2, PP i B3, odgrywają dietetyczną rolę w żywieniu. Witaminy chronią przed zbyt wczesnym starzeniem się, regulują wszystkie procesy życiowe, pomagają w walce z infekcjami. Należy pamiętać, że organizm ludzki nie potrafi gromadzić większych ilości witamin i dlatego zaleca się systematyczne ich przyjmowanie. Błonnik wpływa korzystnie na perystaltykę jelit i obniża poziom cholesterolu we krwi, podobne działanie mają pektyny, które wiążą w układzie pokarmowym szkodliwe związki.
    Cukry i składniki mineralne występują w formach łatwo przyswajalnych przez organizm. Potas zwiększa napięcie mięśni, w tym mięśnia sercowego; wapń jest niezbędny do budowy kości i zębów; magnez ma działanie anty zawałowe; krzem jest niezbędny dla prawidłowego wyglądu włosów i paznokci; żelazo, jako składnik hemoglobiny wpływa na dotlenienie organizmu; inne składniki, jak siarka, miedź, cynk, nawet w śladowych ilościach są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. żródło
    Natka pietruszki zawiera minerały m.in.: magnez, żelazo, sód, potas, wapń, miedź, fosfor, fluor, chlor, b-karoten, oraz witaminy: B1, B2, B6, C (2 razy więcej niż w cytrynie, w tej samej masie produktu). Składniki te nie występują tak licznie w korzeniu pietruszki. Natka ułatwia także przemianę materii, przyspiesza trawienie, pomaga na wzdęcia i kolki, aktywizuje do pracy wątrobę oraz działa moczopędnie. Łagodzi dolegliwości menstruacyjne, redukuje cellulit i chroni nas przed wolnymi rodnikami (dzięki m.in. witaminie C i karotenowi). źródło 

Zamierzam pic taki koktajl w miarę systematycznie, po przeczytaniu jego właściwości szczególnie tych włosowych - mój cel zagęścić włosy, podobno pojawia się dużo "baby hair". Mam nadzieję że i u mnie pojawią się takie efekty, wiadomo trzeba poczekać ok 3 miesiące ale jest o co walczyć :)

A Wy pijecie tego typu koktajle? Znacie może jakieś przepisy na tego typu mikstury które można przygotować w blenderze? 

Pozdrawiam, Malajka ;)

czwartek, 17 stycznia 2013

Realizacja grudniowych celów

Jednym z postawionych sobie celów na styczeń było podcięcie włosów o ok. 3cm, sama dobrze wiedziałam jak wyglądają moje końce włosów jednak nadal mam problem z pogodzeniem się że co jakiś czas należy je trochę podcinać. Tak więc dziś nadszedł dzień podcięcia moich włosów przez zaufaną fryzjerkę. Muszę wspomnieć że dążę do wyrównania włosów, a więc górna warstwę włosów była leciutka przycięta a reszta poszła z długości. Efekt? Faktycznie włosów zrobiło się trochę mniej, a z długości poszło więcej niż zamierzone 3cm, jednak już na pierwszy rzut oka widać jak bardzo tego potrzebowały :)




Pozdrawiam, Malajka ;)

wtorek, 15 stycznia 2013

Grudniowa aktualizacja włosów

Z małym opóźnieniem ale lepiej późno niż wcale, z początkiem roku moje włosy miały niemalże same bad hair day i ciągle próbuje z tym walczyć :)



Pozdrawiam, Malajka ;)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Kartka z kalendarza - między nowiem a pełnią

W "kalendarzu rodzinnym" który od kilkunastu lat gości na mojej kuchennej ścianie bardzo często można spotkać wiele cennych informacji na wszelkie nurtujące nas tematy. Z dniem 10 stycznia wyrywając kartkę z kalendarza na odwrocie czekała na mnie mała lektura która od razu przykuła moją uwagę.


Szczególnie informacja na temat wszelakich kuracji, kondycji organizmu oraz zdrowia włosów i paznokci wydała mi się dosyć interesująca, idąc za ciosem postanowiłam trochę poczytać w internecie na ten temat. 

Jak się okazuje faza nowiu najbardziej sprzyja wszelkim włosowym zabiegom i kuracją, aktualna faza księżyca to "po nowiu" a kolejny nów zagości około za miesiąc. 

Podaję stronę na której można sprawdzić aktualną fazę księżyca http://www.fazaksiezyca.pl/ 

Słyszałyście kiedyś coś na ten temat? Ja chętnie wypróbuje działanie jakieś kuracji podczas nowiu a Wy? 

Pozdrawiam, Malajka ;)

piątek, 11 stycznia 2013

Domowe manicure

Dziś nie włosowo ale nadal kosmetycznie, nadszedł w końcu dzień w którym wypróbowałam zabieg regenerujący dłonie maska + peeling z Perfecty który zakupiłam podczas ostatnich zakupów w Rossmanie.

Tak więc na początku zmyłam moją czerwień z pazurków i usunęłam skórki, następnie według zaleceń wykonałam załączony peeling dłoni:






















Po wykonaniu peelingu nałożyłam maskę, dla uzyskania lepszego efekty włożyłam rękawiczki i tak trzymałam 20 minut:

Dokładnie spłukałam i wzięłam się za malowanie by uwieńczyć "dzieło" :)


Pomysł na pomalowanie totalnie spontaniczny i mało precyzyjny wszystko robione "na oko" :)
2 warstwy lakieru Rimmel, następnie od połowy paznokcia złoty Bell i top coat Essence :)
Oceniając "zabieg" Perfecty - szału nie ma, za to miał piękny cukierkowo pomarańczowy zapach, po za tym kosztował mnie niecałe 3zł więc nie żałuje, peeling był dość słaby jak na moje gruboskórne dłonie a efekt delikatnych dłoni uzyskamy równie dobrze smarując je grubą warstwą kremu, wkładając rękawiczki na minium 20 minut. Pomimo tego że nie zrobił na mnie wrażenia lubię tego typu kosmetyki, tym bardziej że nie wiele kosztują a bardzo poprawiają mi humor :)

Pozdrawiam, Malajka ;)

środa, 9 stycznia 2013

Za długie włosy?

Bardzo często na blogach które czytam spotykam się z postami typu "włosowe inspiracje", uwielbiam posty tego typu jednak podczas oglądania tego typu zdjęć zauważyłam że niektóre włosy wcale nie wyglądają ładnie, wręcz szpecą ogólny wygląd kobiety. Oczywiście sama robię wszystko w walce o każdy centymetr bo długie,piękne,zdrowe i lśniące włosy to atut każdej kobiety, jednak i w tym przypadku "co za dużo to nie zdrowo".
     Najważniejszą zasadą jak zresztą we wszystkim to zachować umiar, nie dążmy ślepo do posiadania tak długich włosów jakie czasem nam się marzą, pamiętajmy że nie wszystkim wszystko pasuje, należy więc wybrać odpowiednią długość włosów do naszej budowy aby nasze włosy nas nie szpeciły a stały się esencją naszej kobiecości i pięknym atutem. Osobiście mam 163cm i doskonale wiem że włosy za pośladki niesamowicie skróciły by moja sylwetkę dlatego moim celem są włosy sięgające maximum do bioder (jeszcze długa droga przede mną...) ważną sprawą jest to abyśmy nie przekroczyły tej odpowiedniej dla nas granicy 

Prezentuje zatem zdjęcia które skłoniły mnie do napisania tego posta :)







A Wy też uważacie że i w tym przypadku należy zachować umiar? Macie jakieś włosowe cele związane z długością? 


Na koniec piosenka która od cały czas siedzi w mojej głowie, mam nadzieję że i Wam umili ten wieczór :) pięękna :)



Pozdrawiam, Malajka ;)