piątek, 14 grudnia 2012

Calcium Pantothenicum

W poście włosowa matematyka z listopada w moich postanowieniach zaplanowane miałam rozpoczęcie kuracji z Calcium Pantothenicum od dnia 1 stycznia, do tej pory kurczowo piłam skrzypopokrzywe, jednak kiedy w ciągu jednego dnia złamały mi się 3 paznokcie bez zastanowienia stwierdziłam że skoro po 2 miesiącach picie skrzypopokrzywy nie widzę żadnych efektów (ani w poroście ani z poprawie kondycji włosów) tak więc widocznie na mój organizm zbytnio nie działa. Z planu mojej pielęgnacji wewnętrznej usunęłam więc skrzypopkrzywę którą zastąpiłam Calcium Pantothenicum od dnia 10 grudnia. Postaram się przybliżyć czym więc jest  Calcium Pantothenicum dla tych którzy jeszcze o nim nie słyszeli.




                                                     Czym jest Calcium Pantothenicum?                                    

Na samym początku warto wspomnieć ze Calcium Pantothenicum jest lekiem a nie suplementem diety. 
Kwas pantotenowy zaliczany jest do grupy witamin B. Jego znaczenie dla organizmu nie jest ostatecznie wyjaśnione, chociaż jest zalecany w różnych chorobach skóry i błon śluzowych, a także w zaburzeniach przewodu pokarmowego.
Rozpuszczalna w wodzie sól wapniowa kwasu pantotenowego (witaminy B5). 
Kwas pantotenowy wchodzi w skład koenzymu A, odgrywającego ważną rolę w metabolizmie białek, tłuszczów i węglowodanów, jest więc niezbędny w procesach metabolicznych i regeneracyjnych organizmu. Pantotenian wapnia stosowany jest zarówno w leczeniu jak i profilaktyce niedoboru witaminy B5 w organizmie. 
Ułatwia regenerację skóry i nabłonków, wpływa na wzrost włosów i paznokci, ma także działanie przeciwzapalne.

                                                                                                                                                               

Dziewczyny na swoich blogach już zdały relacje po zastosowaniu takiej kuracji, i w niektórych przypadkach efekty były naprawdę powalające. Pantotenian wapnia podobno ma wpływać nie tylko na ogólną poprawę kondycji naszych włosów, paznokci i cery ale również na porost naszych włosów. W moim przypadku to dopiero 4 dzień kuracji i mogę Was zapewnić że pod koniec miesiąca z pewnością opiszę jak Calcium Pantothenicum sprawdził się u mnie a końcową relację opiszę przy zakończeniu akcji zapuszczania włosów z   frombodytohair :)

A Wy stosowałyście już Calcium Pantothenicum? Jakie były u Was efekty?
Pozdrawiam Was serdecznie, Malajka :)

9 komentarzy:

  1. używam i jestem bardzo zadowolona;)
    sszczególnie jeżeli chodzi o paznokcie :))
    na włosy też działa!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę że u mnie się też sprawdzi i póki co z niecierpliwością czekam na efekty :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ostatnio odkryłam, że mam go w domu, ale trochę się boję.
    Czytałam kiedyś o wysypie pryszczy, a moja cera i tak nie jest w najlepszym stanie i nie chciałabym jej pogorszyc. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam właśnie że efekt jest podobny jak przy piciu skrzypopkrzywy - najpierw wysyp potem wszystko się uspokaja i cera staje się gładsza. Ja tą kuracje stosuje dopiero 5 dzień i jak na razie pogorszenia stanu cery nie zauważyłam zobaczymy jak to dalej będzie :) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Znam, używam i bardzo lubię :-) z włosami robi cuda :-) dotarłam też do badań o jego wpływie na leczenie trądziku, w weekend skomponuje o tym post.

      Usuń
    3. super, w takim razie czekam na jakieś wieści :)

      Usuń
  3. Jestem w trakcie ich łykania :)
    Jakie będą efekty to okaże się za miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak na razie również nie mogę wypowiedzieć się o żadnych efektach jedynie wypowiedzi innych dziewczyn motywują mnie do systematycznego łykania 2x dziennie po 2 tabletki :)

      Usuń
  4. Ja również jestem w trakcie, jeszcze nie wiem czy to zasługa CP ale mje paznokcie tfu tfu są mocne i zdecydowanie szybciej rosną.

    OdpowiedzUsuń