poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kozieradka pospolita - Trigonella foenum-graecum

Kozieradka pospolita - ostatnimi czasy główna bohaterka blogowych wpisów. Kozieradka zaliczana jest do najstarszych leczniczych roślin w historii ludzkości, przypisuje się jej bowiem:

                                                               WŁAŚCIWOŚCI:                                                             


Przyczynia się do kontroli glukozy we krwi, oraz do kontroli poziomu cholesterolu we krwi u osób cierpiących na cukrzycę.

Użytek wewnętrzny:
 - wzmacniane rekonwalescenów;
 - wzmacnianie anorektyków;
 - wzmacnianie anemików;
 - wzmacnianie osób depresyjnych;
 - leczenie dolegliwości gastrycznych oraz niektórych problemów trawienia;
 - stymulowanie apetytu;
 - stymulowanie skurczów macicy;
 - stymulowanie laktacji.

Użytek zewnętrzny:
-  uśmierzanie zapaleń;
- leczenie ran;
-  leczenie wrzodów nóg;
-  leczenie dny;
-  leczenie bólów mięśniowych;
-  leczenie egzemy;
-  leczenie czyraków;
-  hamuje wypadanie włosów;
-  przyspiesza porost włosów;
-  wpływa na powiększenie piersi.


Przeciwwskazania: zaleca się kobietom ciężarnym unikanie suplementów oraz spożywanie kozieradki pospolitej jedynie w niewielkich ilościach. 

Działanie niepożądane: długie stosowanie kozieradki pospolitej drogą zewnętrzną może czasami wywołać reakcje alergiczne. 

O kozieradce nigdy wcześniej nie słyszałam, dopiero jakiś czas temu zainteresował mnie ten temat czytając post u Kascysko i Anwen.

Mowa tu oczywiście o stosowaniu kozieradki zewnętrznie a mianowicie jako wcierki na skalp.

                                                           PRZYGOTOWANIE:                                                            

Łyżeczkę kozieradki zalewamy 200ml wrzątku i czekamy 30 minut aż się zaparzy. Następnie odcedzamy nasiona od wywaru który pozostawiamy do ostygnięcia i przelewamy do pojemnika w którym będziemy go przechowywać - ja do tego wykorzystałam buteleczkę z korkiem po soli do kąpieli.

























                                                                     DZIAŁANIE:                                                                

Kozieradkę stosuje od 9 stycznia początkowo miałam zamiar wcierać ją w skórę głowy codziennie, jednakże szybko mi ten pomysł wyleciał z głowy. Intensywny, ostry zapach naparu podobny do maggi stał się dla mnie nie do zniesienia, po porannej wcierce każdego dnia zapach kozieradki "prześladował" mnie przez cały dzień. Determinacja nie pozwoliła mi jednak zaprzestać tejże kuracji, należało zatem wymyślić inny sposób. Postanowiłam więc dołożyć kozieradkę do mojego "rytuału" olejowania, mianowicie ok. 3 razy w tygodniu na noc w skalp wcieram napar z kozieradki wykonując przy tym masaż, a następnie nakładam wybrany olejek, całość włosów zwijam w koczek i tak kładę się spać, rano postępuję jak po zwykłym olejowaniu a więc myję włosy delikatnym szamponem i nakładam maskę. 
Minęły już prawie 3 tygodnie odkąd zaczęłam stosować kozieradkę, efekt który zauważyłam bardzo szybko to znaczne zmniejszenie przetłuszczania się skóry głowy. Jeśli chodzi o powstrzymanie wypadania włosów również zauważyłam minimalna zmianę, nie jestem tylko pewna czy to nie sprawa zmiany szamponu o którym niebawem pojawi się recenzja. 
Podsumowując, do tej pory kozieradka raczej mnie nie zachwyciła (być może za jakiś czas pojawią się lepsze efekty), stosuje ją ok. 3-4 razy w tygodniu na noc co jest dla mnie dużym wyzwaniem gdyż zapach dla mnie jest nie do zniesienia, nie poddaję się jednak i postanowiłam wykończyć moja buteleczkę do końca, być może za szybko żądam efektów :)

A Wy stosujecie kozieradkę? Dajcie znać jakie przynosi u Was efekty.

Pozdrawiam, Malajka ;)

czwartek, 24 stycznia 2013

NIE MALTRETUJ WŁOSÓW RĘCZNIKIEM

Każda z nas pragnie mieć zdrowe, piękne i lśniące włosy, dbamy o nie wewnętrznie jak i zewnętrznie, nie da się uniknąć jednak wszystkich mechanicznych zniszczeń naszych włosów. Czasem nie zdając sobie sprawy nieświadomie robimy naszym włosom "krzywdę". Na wielu blogach dziewczyny wspominały o negatywnych skutkach tarcia naszych włosów ręcznikiem, jednak wiele z nas mogło nie dotrzeć do tych informacji. Na własnym przykładzie doświadczyłam jak wiele zmian dla moich włosów może przynieść zmiana ręcznika na miękką bawełnianą koszulkę

Skutki tarcia włosów ręcznikiem:
- mokre włosy najbardziej narażone są na wszelkie uszkodzenia, twardy ręcznik działa na nasze włosy jak pumeks
- powoduje efekt "puszenia się" włosów
- sprzyja plątaniu się włosów, powstają "kołtuny"
- wzmożone wypadanie włosów, poprzez dynamiczne ruchy
- włosy tracą miękkość, stają się szorstkie i matowe


Zachęcam do przyłączenia się do akcji "uświadamiania" szczególnie początkujących włosomaniaczek, być może wiele z nich nie zdaje sobie sprawy ze skutków używania ręcznika który tak negatywnie wpływa na nasze włosy. Systematyczna pielęgnacja i walka o zdrowe włosy powinna nam przynieść efekty na które wszystkie czekamy, a być może wiele z nich spowalnia ten proces nieświadomym "maltretowaniem" włosów. 

A zatem niech każda chętna osoba umieści u siebie na blogu ten baner tym samym przyłączając się do akcji uświadamiania :) Akcja jest bezterminowa, wystarczy umieścić baner i podzielić się opinią na temat, oraz zauważona zmianą stanu włosów.

Przyłącz się do mnie ! :)

Pozdrawiam, Malajka ;)

wtorek, 22 stycznia 2013

Koktajl jabłkowo pietruszkowy

Jakiś czas temu natknęłam się na wiele postów na temat wszelkich koktajli które spokojnie można przygotować samemu w domu. Jako iż nie posiadam sokowirówki szukałam koktajli w których przygotowaniu wystarczy użyć blendera. Wypadło więc na koktajl jabłkowo pietruszkowy o którym było bardzo głośno na wielu blogach. Ciekawy post na jego temat możecie przeczytać u Aliny TUTAJ oraz u Anwen TUTAJ.

                                                                                                                                                               



                     Przepis:
- 1 jabłko
- 1/2 natki pietruszki ( ok. 5 gałązek)
- 1/2 szklanki wody

Jabłko kroimy w kostkę, natkę pietruszki możemy posiekać aby mieć pewność że nie będzie nam się plątać podczas spożywania (czasem mój blender nie daje rady jej dokładnie zmiksować). Ja zazwyczaj z braku czasu po prostu rwę ją na kawałki.

Jabłko i natkę pietruszki wrzucamy do naczynia w którym będziemy miksować wszystkie składniki, wlewamy pól szklanki przegotowanej wody. Miksujemy i... gotowe :)

 Na pierwszy rzut oka otrzymany koktajl wygląda na dość dziwną miksturę jednak jest przepyszny, a wypicie takiej jednej szklanki powoduje u mnie sytość.

         Co dostarcza nam taki koktajl?        


Jabłka zawierają ok. 83 % wody, a w pozostałej części niewielkie ilości białka, kwasy organiczne (jabłkowy, cytrynowy, chinowy, bursztynowy i inne), cukry, w tym cukry proste: glukozę i fruktozę, błonnik, substancje pektynowe, witaminy i składniki mineralne, głównie potas, fosfor, wapń, sód, magnez i żelazo. Zawierają witaminy: C, A, B1, B2, PP i B3, odgrywają dietetyczną rolę w żywieniu. Witaminy chronią przed zbyt wczesnym starzeniem się, regulują wszystkie procesy życiowe, pomagają w walce z infekcjami. Należy pamiętać, że organizm ludzki nie potrafi gromadzić większych ilości witamin i dlatego zaleca się systematyczne ich przyjmowanie. Błonnik wpływa korzystnie na perystaltykę jelit i obniża poziom cholesterolu we krwi, podobne działanie mają pektyny, które wiążą w układzie pokarmowym szkodliwe związki.
    Cukry i składniki mineralne występują w formach łatwo przyswajalnych przez organizm. Potas zwiększa napięcie mięśni, w tym mięśnia sercowego; wapń jest niezbędny do budowy kości i zębów; magnez ma działanie anty zawałowe; krzem jest niezbędny dla prawidłowego wyglądu włosów i paznokci; żelazo, jako składnik hemoglobiny wpływa na dotlenienie organizmu; inne składniki, jak siarka, miedź, cynk, nawet w śladowych ilościach są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. żródło
    Natka pietruszki zawiera minerały m.in.: magnez, żelazo, sód, potas, wapń, miedź, fosfor, fluor, chlor, b-karoten, oraz witaminy: B1, B2, B6, C (2 razy więcej niż w cytrynie, w tej samej masie produktu). Składniki te nie występują tak licznie w korzeniu pietruszki. Natka ułatwia także przemianę materii, przyspiesza trawienie, pomaga na wzdęcia i kolki, aktywizuje do pracy wątrobę oraz działa moczopędnie. Łagodzi dolegliwości menstruacyjne, redukuje cellulit i chroni nas przed wolnymi rodnikami (dzięki m.in. witaminie C i karotenowi). źródło 

Zamierzam pic taki koktajl w miarę systematycznie, po przeczytaniu jego właściwości szczególnie tych włosowych - mój cel zagęścić włosy, podobno pojawia się dużo "baby hair". Mam nadzieję że i u mnie pojawią się takie efekty, wiadomo trzeba poczekać ok 3 miesiące ale jest o co walczyć :)

A Wy pijecie tego typu koktajle? Znacie może jakieś przepisy na tego typu mikstury które można przygotować w blenderze? 

Pozdrawiam, Malajka ;)

czwartek, 17 stycznia 2013

Realizacja grudniowych celów

Jednym z postawionych sobie celów na styczeń było podcięcie włosów o ok. 3cm, sama dobrze wiedziałam jak wyglądają moje końce włosów jednak nadal mam problem z pogodzeniem się że co jakiś czas należy je trochę podcinać. Tak więc dziś nadszedł dzień podcięcia moich włosów przez zaufaną fryzjerkę. Muszę wspomnieć że dążę do wyrównania włosów, a więc górna warstwę włosów była leciutka przycięta a reszta poszła z długości. Efekt? Faktycznie włosów zrobiło się trochę mniej, a z długości poszło więcej niż zamierzone 3cm, jednak już na pierwszy rzut oka widać jak bardzo tego potrzebowały :)




Pozdrawiam, Malajka ;)

wtorek, 15 stycznia 2013

Grudniowa aktualizacja włosów

Z małym opóźnieniem ale lepiej późno niż wcale, z początkiem roku moje włosy miały niemalże same bad hair day i ciągle próbuje z tym walczyć :)



Pozdrawiam, Malajka ;)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Kartka z kalendarza - między nowiem a pełnią

W "kalendarzu rodzinnym" który od kilkunastu lat gości na mojej kuchennej ścianie bardzo często można spotkać wiele cennych informacji na wszelkie nurtujące nas tematy. Z dniem 10 stycznia wyrywając kartkę z kalendarza na odwrocie czekała na mnie mała lektura która od razu przykuła moją uwagę.


Szczególnie informacja na temat wszelakich kuracji, kondycji organizmu oraz zdrowia włosów i paznokci wydała mi się dosyć interesująca, idąc za ciosem postanowiłam trochę poczytać w internecie na ten temat. 

Jak się okazuje faza nowiu najbardziej sprzyja wszelkim włosowym zabiegom i kuracją, aktualna faza księżyca to "po nowiu" a kolejny nów zagości około za miesiąc. 

Podaję stronę na której można sprawdzić aktualną fazę księżyca http://www.fazaksiezyca.pl/ 

Słyszałyście kiedyś coś na ten temat? Ja chętnie wypróbuje działanie jakieś kuracji podczas nowiu a Wy? 

Pozdrawiam, Malajka ;)

piątek, 11 stycznia 2013

Domowe manicure

Dziś nie włosowo ale nadal kosmetycznie, nadszedł w końcu dzień w którym wypróbowałam zabieg regenerujący dłonie maska + peeling z Perfecty który zakupiłam podczas ostatnich zakupów w Rossmanie.

Tak więc na początku zmyłam moją czerwień z pazurków i usunęłam skórki, następnie według zaleceń wykonałam załączony peeling dłoni:






















Po wykonaniu peelingu nałożyłam maskę, dla uzyskania lepszego efekty włożyłam rękawiczki i tak trzymałam 20 minut:

Dokładnie spłukałam i wzięłam się za malowanie by uwieńczyć "dzieło" :)


Pomysł na pomalowanie totalnie spontaniczny i mało precyzyjny wszystko robione "na oko" :)
2 warstwy lakieru Rimmel, następnie od połowy paznokcia złoty Bell i top coat Essence :)
Oceniając "zabieg" Perfecty - szału nie ma, za to miał piękny cukierkowo pomarańczowy zapach, po za tym kosztował mnie niecałe 3zł więc nie żałuje, peeling był dość słaby jak na moje gruboskórne dłonie a efekt delikatnych dłoni uzyskamy równie dobrze smarując je grubą warstwą kremu, wkładając rękawiczki na minium 20 minut. Pomimo tego że nie zrobił na mnie wrażenia lubię tego typu kosmetyki, tym bardziej że nie wiele kosztują a bardzo poprawiają mi humor :)

Pozdrawiam, Malajka ;)

środa, 9 stycznia 2013

Za długie włosy?

Bardzo często na blogach które czytam spotykam się z postami typu "włosowe inspiracje", uwielbiam posty tego typu jednak podczas oglądania tego typu zdjęć zauważyłam że niektóre włosy wcale nie wyglądają ładnie, wręcz szpecą ogólny wygląd kobiety. Oczywiście sama robię wszystko w walce o każdy centymetr bo długie,piękne,zdrowe i lśniące włosy to atut każdej kobiety, jednak i w tym przypadku "co za dużo to nie zdrowo".
     Najważniejszą zasadą jak zresztą we wszystkim to zachować umiar, nie dążmy ślepo do posiadania tak długich włosów jakie czasem nam się marzą, pamiętajmy że nie wszystkim wszystko pasuje, należy więc wybrać odpowiednią długość włosów do naszej budowy aby nasze włosy nas nie szpeciły a stały się esencją naszej kobiecości i pięknym atutem. Osobiście mam 163cm i doskonale wiem że włosy za pośladki niesamowicie skróciły by moja sylwetkę dlatego moim celem są włosy sięgające maximum do bioder (jeszcze długa droga przede mną...) ważną sprawą jest to abyśmy nie przekroczyły tej odpowiedniej dla nas granicy 

Prezentuje zatem zdjęcia które skłoniły mnie do napisania tego posta :)







A Wy też uważacie że i w tym przypadku należy zachować umiar? Macie jakieś włosowe cele związane z długością? 


Na koniec piosenka która od cały czas siedzi w mojej głowie, mam nadzieję że i Wam umili ten wieczór :) pięękna :)



Pozdrawiam, Malajka ;)

wtorek, 8 stycznia 2013

Olejowe serum do włosów

Przeczytałam już wiele wpisów na temat olejowania włosów, oraz stosowanych metod. Do tej pory zazwyczaj po prostu nakładałam wybrany olejek na dłonie po czym na włosy. Osobiście ta metoda nie sprawia mi żadnych problemów w porównaniu do tzw. rosołku (w misce przygotowujemy wodę do której dodajemy nasz olejek i moczymy włosy, po czym zwijamy je w odpowiedni dla nas sposób np. koczek). Na pewno każda z Was ma również swój ulubiony sposób olejowania włosów, ja jednak uważam że zawsze warto spróbować czegoś innego i poznać coś dokładnie zanim to ocenimy i się do tego zniechęcimy :) Piszę o zniechęcaniu bo początkowo miałam do tego sceptyczne podejście, jednak moje obawy były bezpodstawne :) Tak więc przedstawiam Wam moją wersję olejowego serum w sprayu:

Przepis:
- 30ml olejku Green Pharmacy łopianowy z czerwona papryką
- 15ml maski Alterra granat i aloes
- 15ml odżywki Isana z olejkiem babassu
- 5ml kwasu hialuronowego
- 30ml wody

Tak przygotowana mieszankę przelewany do pojemnika z atomizerem i gotowe :)

Na zdjęciach poniżej konsystencja serum:
Serum zostało użyte przeze mnie dopiero 2 razy i już mogę stwierdzić że jest to strzał z dziesiątkę. Przygotowana mieszankę trzymałam na włosach niecałe 2 godziny po czym zmyłam Facelle i nałożyłam odżywkę Isana z olejkiem z babassu (totalnie się u mnie nie sprawdza i użyłam ją tylko po to aby włosy się lepiej rozczesywały, dolałam jej również do serum w celach zapachowych i aby trochę rozrzedzić mieszankę - Alterra jest bardzo gęsta). Po umyciu włosy jak zwykle podsuszyłam suszarką z jonizacją, nałożyłam parę kropli jedwabiu i związałam w dobierany warkocz. Włosy były pięknie nawilżone (zdecydowanie lepiej niż po całonocnym trzymaniu olejku Khadi stymulujący porost włosów). 
Muszę przyznać że od tej pory to mój zdecydowany ulubieniec o ile można to stwierdzić po 2 użyciach, jednak na pewno ten sposób będzie mi towarzyszył przez najbliższy czas :)

A Wy stosowałyście już olejowe serum w sprayu? Jak się u Was sprawdza? Dajcie znać czy znacie jakieś ciekawe przepisy :)

Pozdrawiam, Malajka ;)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Włosowa matematyka - grudzień

Kolejny post z serii włosowa matematyka, przechodzę więc do analizy :)

                                                                                                                                                              

Od zewnątrz:
Mycie włosów: 12x - ( 8x Facelle, 4x Garnier Ultra Doux olejek arganowy i żurawina)
Maski: 12x - co każde mycie nawet po oleju zamiennie sklepowa bądź zdecydowany ulubieniec tego miesiąca maska lnia o której napewno pojawi się post
Olejowanie: 6x olejek Khadi stymulujący porost włosów
Farbowanie: 1x - Farba Color&Soin kolor 4N naturalny szatyn (niestety wybrałam na jasny odcień i szybko musiałam zafarbować ciemniejszym gdyż farba z odrostów szybko się zmyła i po tygodniu po farbowaniu ani śladu)
Płukanki: 1x l-cysteiną, 2x płukanka aloesowa (1l przegotowanej wody 15 kropli aloesu zatężonego 10x)

Od wewnątrz:
do 9 grudnia - 1 kubek dziennie skrzypopokrzywy
od 10 grudnia - rozpoczęcie kuracji z Calcium Pantothenicum - 4 tabletki dziennie = 88 tabletki
tradycyjnie cały miesiąc tran z małą zmianą - 2 kapsułki dziennie = 62 kapsułki

Porost:
W tym miesiącu jest to bardzo trudne do określenia jako że zazwyczaj porost najłatwiej jest mi określić po odrostach tak moje odrosty przez wybranie zbyt jasnej farby szybko powróciły do swojego naturalnego koloru. Jednak dzięki nierównej długości moich włosów a dokładnie mojej grzywce którą kurczowo zapuszczam i przy każdym myciu włosów spoglądam dokąd już sięga jestem wstanie powiedzieć że porost na miesiąc grudzień to 2cm.


POSTANOWIENIA:
- Rozpocząć olejowanie poprzez serum olejowe z sprayu
- Podciąć końcówki o 2-3cm
Z poprzedniego miesiąca: - Opracować własną mgiełkę którą bez obciążenia będę mogła odświeżyć swoje włosy w ciągu dnia

ZREALIZOWANE CELE:

- Systematycznie staram się jeść warzywa, owoce itp.
- Rozpoczęłam kurację z CP - z małym przyspieszeniem bo z dniem 10 grudnia
- Płukana z l-cysteiną została odsunięta na dalszy plan ze względów zapachowych :)



PODSUMOWUJĄC: Pielęgnacja moich włosów nieznacznie różni się od poprzedniego, poza rozpoczęciem kuracji z CP która już przynosi efekty. Jako że miesiąc grudzień przyniósł ze sobą wiele rodzinnych spotkań moje włosy przeważnie były rozpuszczone w przeciwieństwie do poprzedniego miesiąca, przy czym nie zauważyłam przez to pogorszenia ich kondycji.



Pozdrawiam, Malajka ;)

piątek, 4 stycznia 2013

Zakupowe szaleństwo - Rossmann - Natura

Ten 2013 rok postanowiłam od razu zacząć od poprawienia sobie humoru, idąc tym tokiem myślenia bez zastanowienia wybrałam się na kosmetyczne zakupy.

Przedstawiam więc Wam moje "rachunki" :) 

Rossmann:

Olejek Alterra - migdały i papaja - 17,99zł
Maseczka Perfecta koktajlowa maseczka S.O.S na twarz i pod oczy  - 1,69zł
Zabieg regenerujący dłonie Perfecta maska + peeling - 2,49zł
Ziaja maska regenerująca z glinką brązową - 1,49zł
Apart kąpiel z olejkami eterycznymi  - 1,99zł
Wellness Beauty sól do kąpieli Kakao & jojoba 2,49zł

Natura:

Spa Aroma saszetka zapachowa do torebki - jaśmin - 1,49zł
Lakier do paznokci Rimmel kolor 500 caramel cupcake - 7,99zł
Puder rozświetlający Essence - 12,99zł
Green Pharmacy - olejek łopianowy z czerwona papryką - 5,49zł

Apteka:

Tran - GAL - 19,03zł























A Wy jak sobie poprawiacie humor? :) Pozwalacie sobie czasem na takie małe szaleństwo? :)

Pozdrawiam, Malajka ;)

czwartek, 3 stycznia 2013

Lakier magnetyczny - Golden Rose

W roli głównej paznokcie mojej siostry która według mnie jest posiadaczką jednych z najładniejszych naturalnych paznokci jakie widziałam. Postanowiłam więc troszeczkę ją wykorzystać i pokazać Wam jaki lakier do paznokci z Golden Rose mam w posiadaniu.





































Lakiery tego typu pojawiły się już jakiś czas temu więc nie będę się rozwodzić na ten temat, a zatem pokazuje efekty :)




























Jak Wam się podoba ten sposób zdobienia paznokci? Używałyście kiedyś takich lakierów? Dajcie znać :)

Pozdrawiam, Malajka ;)